Nie palcie Marlboro!

Radio Elka z Leszna zrezygnowało z puszczania nowej piosenki Sanah „Marcepan”. Powód? Artystka w pierwszym już wersie wyśpiewuje słowo Marlboro. W następnych wcale jest nie lepiej, bo pojawia się choćby koka czy coca-cola. Arkadiusz Wojciechowski, redaktor naczelny lokalnej rozgłośni, powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl: – Mówimy w tym momencie halo, to wszystko poszło za daleko. Mamy obowiązek chronić młodego słuchacza. Jak człowiek się tak zastanowi, to mu się lampka ostrzegawcza musi zapalić: młodzi ludzie przecież nie powinni być częstowani takim przekazem.

Dobrze że tylko lampka ostrzegawcza się zapala, a nie coś znacznie gorszego, na przykład papieros, którym pan Wojciechowski nie chciałby zapewne częstować młodych ludzi, skoro nie chce ich częstować nawet przekazem. Nie do końca wiem co prawda, dlaczego akurat młodego słuchacza ma obowiązek Radio Elka chronić przed częstowaniem takim przekazem. Bo co, stary słuchacz jakiś gorszy jest? Na młodych w dzisiejszych czasach skupiamy się szczególnie, jasne, ale czy to oznacza, że na starego słuchacza można mieć, za przeproszeniem, wywalone?

Może za obowiązkiem chronienia młodego słuchacza, a starego już nie, stoi logika, że stary już swoje w życiu widział i swoje wie (może i swoje wypalił, a takiego to już nie ma co chronić, taki już stracony), swój rozum ma, a młody nie, przez co jest bardziej podatny na sugestie i wszelkiej maści wpływy. I nawet jeśli usłyszy młody słuchacz w radiu wers „Marlboro palić chciał w moim aucie”, a nie, dajmy na to, „Kupujcie Marlboro, młodzi słuchacze Radia Elka”, to dla młodego, chłonnego i niewprawionego w wyłapywaniu używkowych pułapek umysłu może to być zawoalowana sugestia, by jarać faje bez oporu. Dla umysłu młodego słuchacza sam fakt wyśpiewania brzydkiego słowa na em jest równoznaczny z namawianiem go do zejścia na ścieżkę z unoszącym się wszędzie wokół papierosowym dymem.

Wyśpiewanie brzydkiego słowa na em jest równoznaczne także z reklamą po prostu. Nie ma znaczenia, że definicja reklamy mówi o informacji połączonej z komunikatem perswazyjnym; nie ma znaczenia, że Sanah nie śpiewa „Kupujcie Marlboro”. Nawet gdyby zaśpiewała „Pod żadnym pozorem nie kupujcie Marlboro”, to byłaby to reklama. Sam fakt wyśpiewania brzydkiego słowa na em jest równoznaczny z reklamą, nawet jeśli brzydkie słowo na em wyśpiewywane byłoby z zamysłem antyreklamy. To jest tak jak z pisaniem o, dajmy na to, Wojciechu Olszańskim vel Aleksandrze Jabłonowskim – nawet jeśli jesteś Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i zwyczajnie informujesz o kolejnym pozwie przeciwko Olszańskiemu, to koniec końców dajesz Olszańskiemu rozgłos. Nawet jeśli ostrzegasz społeczeństwo, zwłaszcza młodych ludzi, przed papierosami, to dajesz papierosom rozgłos. Kto wie, ilu młodym cwaniakom nieliczącym się z twoimi najlepszymi intencjami przypominasz swoim antytytoniowym apelem o kupieniu fajek przed lekcjami.

Rzeczywiście, w tej piosence padają nazwy konkretnych produktów, więc mamy niewątpliwie rodzaj reklamy – mówi profesor Tadeusz Kowalski, medioznawca i członek KRRiT. Hmm, ciekawe. Reklamą samą w sobie może być tekst kultury. Tak dalece się w tym galopie kapitalistycznym zapędziliśmy, że uznajemy już sztukę jako reklamę samą w sobie. Dla przypomnienia tylko: sztuka istnieje tak długo jak ludzkość, reklama jest z nami od starożytności, a we współczesnej formie od upowszechnienia mediów masowych.

Nie wiem jak Państwa, ale mnie początkowo zastanawiało dlaczego dla redaktora Wojciechowskiego argumentem decydującym za wycofaniem z anteny utworu Sanah były te nieszczęsne marlborasy. Pojawiają się one co prawda już w pierwszym wersie, a wiadomo że pierwsze wrażenie jest kluczowe, ale w dalszych zwrotkach Sanah śpiewa na przykład o koce (bynajmniej nie napoju, choć o napoju też). Czyżby dla redaktora Wojciechowskiego koka była mniej szkodliwa niż papierosy? Jeśli tak, to muszę powiedzieć, że jak na kogoś, kto aspiruje do bycia ochroniarzem młodzieży, rozeznanie redaktor ma słabe, pomyślałem sobie. Ale rozwiał ostatecznie moje wątpliwości Wojciechowski, mówiąc że „w tym przypadku jest problem, bo pada konkretna nazwa papierosów”. Więc nie dość że szkodliwe używki, to jeszcze ich reklama. I najgorsze, że nie wiadomo, co gorsze.

Widzi Pani, Pani Zuzanno, jeśli chce Pani następnym razem znaleźć się na antenie Radia Elka, wystarczy, że zaśpiewa Pani o paleniu papierosów, a nie konkretnych papierosów. No chyba że…

…no chyba że redaktor Wojciechowski pozostanie tak samo czujny, pilnując zgodności treści Radia Elka z prawem, które zakazuje reklamy wyrobów tytoniowych jako takich. Więc jeśli następnym razem uprze się Pani, Pani Zuzanno, na śpiewanie o szlugach, chyba pozostaną Pani już tylko spotifaje i inne strimingi. I jakieś kilkadziesiąt pozostałych rozgłośni radiowych w tym kraju, włącznie z tymi ogólnopolskimi.

Ale redaktora Wojciechowskiego też do jakiegoś stopnia rozumiem, doceniając jego wyrzeczenie, bo sam mówi, że Sanah „pojawia się na naszych antenach namiętnie”. Nie wiem co prawda jak to jest pojawiać się na jakichkolwiek antenach namiętnie, ale widać, że redaktor Wojciechowski to człowiek z zasadami, bo mimo że pani Zuzanna pojawia się w jego radiu namiętnie, to on nie puszcza wszystkiego jak stado baranów. Nie wiem co prawda co puszczają sobie barany i jaką lubią muzykę, ale łapię przesłanie.

Nie mogę jednak oprzeć się skojarzeniu związanym z tak wyraźnie akcentowanym zamiarem chronienia młodych ludzi. Wypowiadając się dla portalu Wirtualnemedia.pl, redaktor Wojciechowski dwukrotnie podkreślił, że „trzeba chronić młodych ludzi”. Chyba nie muszę Państwu mówić, z chronieniem przed czym i przez kogo mam to skojarzenie. Dla mniej zorientowanych: jest taka jedna partia, w nazwie której są słowa na pe i es. A dzieci chroni przed innym słowem na es.

PS W obawie przed redaktorem Wojciechowskim, gdyby chciał cenzurować także internet, w tytule zamieściłem przestrogę przed paleniem papierosów. Choć wiem, że na wiele się to nie zda.

Post Author: Mateusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *