Że w tegorocznych wyborach prezydenckich niemal wszystko jest inne niż w dotychczasowych, doskonale wiemy. Pisowskie przeciąganie liny związane z ich terminem, działalność mediów publicznych, brak debaty kandydatów przed drugą turą. Co warte jest skonstatowania, wszystkie te inności stanowią raczej obniżanie przyjętych przed trzema dekadami podczas ustanawiania nowego ustroju standardów niż ich podwyższanie. Za raczej ich […]